Płyn do toalet turystycznych- czy jest konieczny?

Wysoka inflacja i rosnące ceny artykułów sprawiają, że coraz częściej zastanawiamy się nad koniecznością zakupu różnych produktów.
Czy płyn do toalet turystycznych jest rzeczywiście niezbędny? Czy można korzystać z toalety przenośnej bez tego? Oczywiście, ale jest ryzyko, że korzystanie nie będzie zbyt długie. Dlaczego? – wyjaśnimy poniżej.
Jednak należy zacząć od tego, że istnieją dwa rodzaje płynu do toalet przenośnych, które mają dwa różne przeznaczenia i zastosowania. Jest płyn do toalet przenośnych  (np. Campi Blue lub Campi Green) przeznaczony do pojemnika dolnego. Pomaga on w rozkładzie nieczystości, a przez to eliminuje do minimum możliwość powstawania zatorów, czyli zatkania otworu odpływowego, co oznacza, że nie da się bezproblemowo opróżnić pojemnika, ale trzeba wcześniej go odetkać. Dodatkowo zapobiega nagromadzeniu się gazów w pojemniku, gazy zaś, zwłaszcza w nadmiernej ilości, mogą doprowadzić do rozszczelnienia pojemnika na fekalia. Jakie są dalsze konsekwencje już chyba nie trzeba wyjaśniać. Stosowanie płynu do toalet turystycznych, przeznaczonego do zbiornika dolnego, jest więc, naszym zdaniem, zasadny i konieczny, a przede wszystkim pozwoli na bezpieczną i komfortową podróż. Warto dodać, że w płynie do toalet turystycznych jest także stosowany środek zapachowy, dzięki któremu w pomieszczeniu nie czuć nieprzyjemnego zapachu.
Drugi rodzaj płynu do toalet przenośnych (np. Campi Red) przeznaczony jest do spłuczki górnej, czyli do pojemnika, w którym jest zgromadzona woda do spłukiwania toalety. Przeciwdziała on powstawaniu kamienia, który może spowodować uszkodzenia uszczelek. Dodatkowo jego zadaniem jest zapobieganie rozwojowi glonów i bakterii, do czego często dochodzi podczas upałów w zbiornikach, w których nie ma przepływu bieżącej wody. Wtedy w spłuczce tworzy się zielony osad, a woda nieprzyjemnie pachnie.  
I jeszcze jedna ważna kwestia, wydajność, a co za tym idzie i koszty. Stosowanie, czyli wydajność płyny Campi Blue i Campi Green oraz Campi Red opisywaliśmy TUTAJ, a koszty można sprawdzić TUTAJ.